czwartek, 22 maja 2014

okna na świat, wężyk i Pimpek

Poprzednia właścicielka domu wspomniała kiedyś, że za jej młodości były na froncie 3 okna, nie 2. Milord i Dziadek-Majster mierzyli więc, dumali, rozważali i zamówili, a teraz dom wygląda tak:


Bardzo nam się te okna podobają, dlatego zrobiliśmy sobie z nimi sesję zdjęciową :)



Od środka też jest nieźle, mimo że jeszcze jest mnóstwo do zrobienia. Nie mamy pieniędzy, żeby zrobić wszystko od razu, więc najbliższe biesiady będą, że się tak dosłownie wyrażę - w stanie surowym.


Z tyłu domu okna nie było, ale teraz już jest, by - jak to zgrabnie ujął Dziadek-Majster - nie zaskoczył nas komornik.


Ze względu na wysoki poziom wód gruntowych w okolicy i coroczną porę deszczową, Milord zastosował sprytne rozwiązanie problemu - nadmiar wody będzie odprowadzany wężykiem het, won, z dala od domu.


Z nowości - pojawił się gzyms na froncie i ktoś zabrał z ogrodu starą rynnę. Zapewne ktoś ją "zniknął" w celu oddania na złom. Ech, ci ekolodzy.


PS Na trasie do wioski stoi sympatyczny traktor, który na rejestracji ma napis "Pimpek". Może to nie maszyna rolnicza, tylko przyjaciel rodziny, kto wie?

piątek, 16 maja 2014

okna, kafelki i inne duperelki

Remont u Milordów trwa, ma się dobrze i może kiedyś się skończy. Łazienka pod nieistniejącymi chwilowo schodami została odrobinę powiększona, co zapewni nam komfort podczas załatwiania rozmaitych potrzeb (na razie od tego rodzaju potrzeb jest sławojka w ogrodzie :P).


Okna już są, tzn. zakupione i wymierzone, ale jeszcze nie wstawione, bo to i owo się przeciągnęło (święta, majówka etc.). Za chwilę jednak będą, rzecz jasna w miejscach, które im się należą z dziada pradziada. 


Poza tym, kombinujemy z kaflami - które do kuchni, które do łazienki. Kafle są częściowo kupne oraz darowane, w całości mocno staromodne.