Remont u Milordów trwa, ma się dobrze i może kiedyś się skończy. Łazienka pod nieistniejącymi chwilowo schodami została odrobinę powiększona, co zapewni nam komfort podczas załatwiania rozmaitych potrzeb (na razie od tego rodzaju potrzeb jest sławojka w ogrodzie :P).
Okna już są, tzn. zakupione i wymierzone, ale jeszcze nie wstawione, bo to i owo się przeciągnęło (święta, majówka etc.). Za chwilę jednak będą, rzecz jasna w miejscach, które im się należą z dziada pradziada.
Poza tym, kombinujemy z kaflami - które do kuchni, które do łazienki. Kafle są częściowo kupne oraz darowane, w całości mocno staromodne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz