Na wiosce pojawiły się wreszcie oznaki jesieni. Dosyć późno w tym roku, ale dzięki temu zdążyliśmy posadzić kilka roślin.
Z dumą możemy oznajmić, że wszystkie nasze drzewka i krzewy mają swoją historię, którą chętnie przekażemy naszym "maluszkowskim". Oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy wszystkie rośliny po prostu kupili w sklepie. O nie! Lepiej trochę skomplikować sobie oraz innym życie i np. namówić babcię Ulę i dziadka Romka, żeby wieźli wiśnię i dziką różę pociągiem... Każdy ma jakieś hobby, prawdaż. Jedyną roślinką ze sklepu jest właśnie wspomniana miniaturowa wiśnia, którą zakupiliśmy rok temu na pamiątkę kupna chałupki i w ramach urodzin Milorda. Wisienka spędziła prawie dwa sezony zakopcowana z doniczką w cieniu altanki dziadków w Kłodzku, w zimowym spa i dzielnie to zniosła. Niedawno wraz z ową wisienką przyjechała do nas dzika róża (pociągiem, właśnie tak, a co), z historią rodzinną dziadka Romka w tle - przybyła do Kłodzka dekady temu, przytargana przez jego ojca Mariana, het z ojcowizny pod Krosnem. Przepiękna, odporna na mrozy i inne paskudztwa róża znalazła zaciszne miejsce w cieniu ohydnego betonowego ogrodzenia, które być może kiedyś zastąpi albo chociaż zasłoni, jeśli prężnie się rozrośnie i rozprzestrzeni na odpowiedniej długości. Tudzież szerokości.
jesień
Przy beczce, służącej jako maszt przyszłej pergoli, Milord ulokował dwie sadzonki winogron niemieckiej odmiany, które sprawdziły się w Trzebnicy u wujka Edka. Mamy nadzieję, że w przyszłości będą tworzyć piękną ścianę i zaciszny zacieniony kącik nieopodal studni.
W szczątkowym jak na razie ogrodzie znalazły również miejsce: śliwka węgierka, czerwona porzeczka i róża pnąca z Droszowa od dziadka Mariana, brzoskwinia z Trzebnicy od wujka Edka, oraz maliny i dwa krzewy porzeczek po ś.p. wujku Heńku z Trzebnicy.
brzoskwinia
śliwka
porzeczka
W ten sposób powstaje ogród rodzinny, tworzony przez rośliny z przeszłością i drzewka po przejściach :)
Mamy nadzieję, że mimo dosyć kiepskiej ziemi, składającej się miejscami z bardzo gliniastego podłoża z powierzchowną warstwą żużla i gruzu, wszystkie rośliny się jakoś zaadaptują i będą ozdobą naszego małego ogródka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz